Silnik Levlanda

Sanos i Sanok Od 1967 roku zajmowano się następcą Sana H100. Jednym ze zbudowanych prototypów  – model sana H100
Zakup licencji na silnik Leylanda umożliwił prawdziwy skok technologiczny. Jednostkę napędową można było bowiem łatwo modyfikować i wykorzystywać w autach o różnym przeznaczeniu.
Prototypem był Sanos A9, skonstruowany wraz z inżynierami z Jugosławii. Polscy specjaliści wykorzystali do-świadczenia zdobyte podczas prac nad Sanosem przy tworzeniu przedprototypu autobusu o nazwie Sanok 09. Miała to być całkiem nowa konstrukcja z silnikiem umieszczonym z tyłu pojazdu, za tylną osią. Nadwozie — kratownicę obitą panelami z blachy — ustawiono na ramie podłużnicowej. Przednie zawieszenie stanowiła belka, a tylne —most napędowy umiejscowiony na podłużnie zamontowanych resorach piórowych. Wybrane rozwiązanie sprawdziło się w pojazdach tego typu. Marek Kuc w książce własnego autorstwa „Autobusy z Sanoka” zauważa, że linie nadwozia Sanoka 09 były bardzo zbliżone do tych w prototypowym autobusie SFA 21 HR, zaprojektowanym przez stylistę sanockiej fabryki i znanego malarza Zdzisława Beksińskiego. Wóz Sanok wyposażono w polską jednostkę napędową 6C107 (rozwinięcie silnika SW400). Motor powstawał w Wytwórni Silników Wysokoprężnych w Andrychowie; wytwarzano go na licencji kupionej w 1966 roku od firmy British Leyland. Była to rzędowa, sześciocylindrowa jednostka z bezpośrednim wtryskiem, o pojemności skokowej 6540 cm3 i mocy 138 KM. Warto zauważyć, że zakup licencji stanowił znaczący skok technologiczny. Silnik został bowiem tak skonstruowany, by na jego podstawie — w zależności od zastosowanego osprzętu — można było tworzyć różne odmiany. Motor SW400 i jego liczne wersje
Prototypowy Sanok 09 z 1967 roku na podsanockim wirażu wygląda dokładnie tak samo jak w scenie z serialu „Droga”. Takie warunki drogowe wymagały od kierowcy nie lada doświadczenia i umiejętności. Hamowanie silnikiem oraz podwójne wysprzęglenie stanowiły dla ówczesnych kierowców stały element jazdy.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz